Jedną z podstawowych potrzeb ludzkich jest posiadanie własnego mieszkania. W Polsce sytuacja mieszkaniowa nie jest dobra, bo nowe nieruchomości są drogie i jest ich za mało. Ponad 60 proc. społeczeństwa żyje w za ciasnych lokalach. W takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest wzięcie kredytu hipotecznego.
Dzięki bankowemu finansowaniu można zrealizować swoje marzenia o własnym mieszkaniu, np. w Gdańsku. Z drugiej strony kredyt mieszkaniowy jest zobowiązaniem, z którym trzeba żyć kilkadziesiąt lat. Oczywiście można zaciągnąć go na 10-15 lat, lecz wówczas raty będą tak wysokie, że nie będziemy mieć na inne wydatki.
Wiele osób przymierzających się do zaciągnięcia pożyczki na zakup mieszkania lub budowę domu pyta, w jakiej walucie wziąć kredyt. W obecnej sytuacji panującej na rynkach finansowych nie ma praktycznie żadnego wyboru. Jedynie kilka banków oferuje kredyt walutowy, lecz aby go otrzymać trzeba spełnić wyśrubowane warunki, np. mieć dochody wynoszące 50 tys. zł miesięcznie.
Zmiana polityki banków podyktowana jest kłopotami ekonomicznymi kilku krajów europejskich (np. Grecji, Irlandii, Włoch, Portugalii, Hiszpanii), niepewnością na rynkach finansowych i kłopotami tych klientów, którzy zaciągnęli kredyt w innej niż złoty walucie. W wyniku zawirowań i rosnącego kursu franka szwajcarskiego oraz dolara i euro klienci muszą płacić o wiele wyższe raty niż do tej pory. To zwiększa ryzyko opóźnień w płatnościach i braku płynności.